KNF twierdzi, że kiepscy z nas traderzy.
Nie jest dobrze. Przynajmniej tak wynika z raportu Komisji Nadzoru Finansowego dotyczącego wyników rodzimych traderów zgrupowanych w polskich domów maklerskich. W komunikacie KNF możemy przeczytać, że w ubiegłym roku 81% traderów zanotowało straty, czytając dalej dowiadujemy się, że traci 91%. Masakra.
Pierwsza cyfra dotyczy pozycji zamkniętych, druga pozycji otwartych. Przetrzymujemy stratne pozycje!!! Siedzący na stratach mają nadzieję, że karta się odwróci i „jakoś” z tego wyjdą, błąd. Na szczęście to raport tylko polskich brokerów gdzie gra niewielki odsetek traderów. Jestem przekonany, że na tak słaby wynik (dużą różnicę między tymi wielkościami) ma też zbyt wczesne zamykanie zyskownych pozycji. To są włąśnie główne błędy popełniane przez początkujących (i nie tylko) traderów. Cóż, technika to nie wszystko, bardzo ważne jest też to co mamy pod deklem, jaką mamy psychikę, czy jesteśmy odporni na stres, czy w końcu bierzemy sobie do serca uwagi starszych i bardziej doświadczonych kolegów.
Z pewnością jest tutaj też dużo winy samych brokerów i niektórych pajaców piszących na różnych forach ile to oni nie zarobili pierdyliardów procent. Młody leszczyk (doświadczeniem młody, niekoniecznie wiekiem) naczyta się takich reklam (brokerzy) i otwiera konto real bukując jednocześnie nową skodę fabię u delaera. Skutek jest do przewidzenia.
Powtarzam to każdemu i powtórzę jeszcze raz tutaj, bez odpowiedniej wiedzy i przygotowania skazany jesteś na porażkę, masz na to 91% szans jak twierdzi KNF.
Jak to wygląda u Wielkiego Brata? Wyniki są zgoła odmienne, tam zarabia od 25% do 45% jak twierdzi serwis forexmagnates.com. Ostatni z raportów jaki tam widnieje to ten za 3 kwartał 2012
Nie taki diabeł straszny jak go malują. Więc do nauki moi drodzy, do nauki!
Obawiam się, że taki raport to przygrywka, a rząd do spółki ze specjalistami od ekonomii z Sejmu już szykują nam pomoc. Może wprowadzą nam „prawo jazdy” na spekulacje giełdowe z egzaminem tysiąckroć trudniejszym niż na drogowe „prawko”? Albo każdemu nieuprawnionemu każą zatrudnić osobistego doradcę?
W końcu jakiś wpis od bardzo dawna, a już myślałem, że strona padła 🙂 całe szczęście przeliczyłem się.
Wszystkie artykuły tego typu ignoruję bo nie wierzę że jest tak źle.