Forex forexem a wyborcze obiecanki trwają…
W zasadzie staram się nie pisać artykułów nie dotyczących forexu, w końcu moi czytelnicy nie tego oczekują, ale w ciągu ostatnich dni dotknęło mnie jakieś natręctwo mediów dotyczące oczywiście wyborów, poza tym artykuły o zabarwieniu polityczno-wyborczym nie są mile widziane na moim ulubionym forum nawigatora. Tym razem odstąpię od zasad po raz drugi mając na uwadze mój wpis o zajobie świątecznym który nomen omen nas wkrótce czeka.
Tak mam perfidnie urządzone biuro, że podniesienie wzroku znad monitora komputera skutkuje mimowolną rejestracją obrazu z telewizora w którym leci coś tam (taki wypełniacz ciszy i bezruchu). Niby wszystko ok, moja nędzna egzystencja maniaka forexowego nie potrzebuje do życia telewizji, ale podświadomie zarejestrowałem obrazy które zaczęły się pojawiać częściej niż zwykle. Zaintrygowany przeniosłem wzrok na TV a tam WYBORY!
Postanowiłem poświęcić wyborczej telewizorni ułamek mojego cennego czasu, bo kabareton na dwójce już mnie nudził.
Po zaangażowaniu moich częściowo zdegenerowanych komórek percepcyjnych których zadaniem jest rejestracja obrazu rodzimej TV, zobaczyłem znajome gęby które nadgryzł nie tylko ząb czasu, ale odbita w ich twarzach pycha, samozadowolenie, tęsknota za rozumem i odwaga globtrotera który zmierza do Tybetu z zepsutym GPSem z mapą Radomia.
Ludzie, ale ubaw! Dawno nie widziałem takiej sraczki wyborczej i takiej walki o stołki, owszem co kilka lat widzimy ten sam cyrk klownów walczących nie tyle o poklask widowni, ale o władzę, sute koryto i wątpliwy prestiż wśród kolegów od grilla.
Żeby to jeszcze miało znamiona zdrowej rywalizacji, ale gdzie tam! W normalnym świecie ludzie czy ugrupowania dążące do władzy walczą (przynajmniej powinny) na racjonalne argumenty, przewagę programową popartą doświadczeniem i wiedzą, zaufaniem i szczerością. U nas? Cóż, krótko ujmując – Pan K krzyczy – panie R….. Pan to spie…ił to i tamto. Pan R ripostuje – a Wy to spierd….ście to i to. Na to Pan P – teraz my pokażemy jak prawidłowo spier….ć wszystko!. Grupa C – dajcie nam coś spier….ć.
Gdyby którakolwiek frakcja chciała spełnić swoje debilne obiecanki, musielibyśmy posiadać pola ropy naftowej przy których Irak byłby bajorem z gnojówką a o złote nuggetsy potykałyby się wycieczki w Tatrach.
Zaraz, zaraz, jak to było kilka lat temu?
Przyspieszymy wzrost gospodarczy – super, przyspieszyliśmy, fajki na ponad 10zł a paliwo na ponad 5zł, o czynszach i chlebie nie wspomnę.
Podniesiemy płace budżetówki i zwiększymy renty i emerytury – przepraszam, ale tutaj musiałem zrobić sobie przerwę w pisaniu żeby opanować wybuch śmiechu.
Wybudujemy sieć autostrad i obwodnic – jak wyżej, tym razem jednak wstałem z podłogi o 2 minuty szybciej.
Uprościmy podatki – nieśmiertelny slogan, aż się łza w oku kręci podatnikom którzy wspominają tą obiecankę.
Polacy będą wracać z emigracji do Polski – ci którzy mają firmy za granicą i przestali się już turlać po podłodze, mogą nie czytać dalej w obawie przed czkawką
Z powodu paroksyzmów śmiechu nie wspomnę o podniesieniu poziomu edukacji, dostępu do internetu i walce z korupcją.
Moi drodzy czytelnicy i sympatycy oraz drogi ja, nie dajmy się nabrać na stare „chłyty matetingowe”. W przeciwieństwie do tych którzy obiecują nam drugi Dubaj, myślmy racjonalnie i skreślajmy z list wyborczych nieudaczników, kretynów, kolesiów „a ja wiem co się zepsuło”, i im podobnych, tęskniących za dużą kasą za nic.
Pamiętajmy, że u nich winnych mizerii gospodarczej nie ma. Zawsze winni jesteśmy i będziemy my, przypadkowe społeczeństwo.
Idźmy więc do urn!
Zmień stację i po sprawie. U mnie w tle leci Bloomberg i nie śmiem narzekać. Tylko nie TVN CNBC, bo tam też potrafią pieprzyć o głupotach. Luz rozumiem, ale nie pierdoły.
Ja nie idę do urny, bo wybór między mniejszym a niższym złem mnie obraża. To żaden wybór, wybieram więc 15 min więcej wolnego czasu.
Zmieniłem 🙂
idąc logiką trzeba głosować na tych co nie obiecują nic. A to niezmiennie od kilkudziesięciu lat powtarza Korwin Mikke – chocbym nie chcial to musze zaglosowac na jego Nową Prawicę. Nie przemawia do mnie argument straconego glosu bo gdybym go oddal spasionym mordom z PO-PiS-PSL-SLD wtedy ten glos jest stracony bo poparl bym nieudacznikow i populistów.